Ach..Czułości migdałowym mlekiem płynące..
Królewna z Drewna pewnego ranka
w swym wielkim oknie, ujrzała Kochanka.
Na imię miał Robert, wysoki to byl chłopina,
co ciagle nogi w tancu wyginał.
Nie zastanawiając się wiele, królewna krzyknęła:
'Hej Chłoptaś, maszynka się mi zacięła!'
Maszynka do golenia, wprawdzie przyrząd niewielki
między ostrzami, miala szczebelki!
Szczebelki te ona, podstepnie wygięła,
gdy ją do reki swej licej wzięła.
Na co Kochanek zaradny zyciowo
odpowiedzial jej: Ty stara krowo!
Myslałaś,ze dam sie nabrac na te babskie gierki?
O nie kochana, nie ze mna te numerki!
Podstarzała jesteś panna,
mdła niczym kaszka manna!"
Bardzo tym uraził królewska jej dume,
wykazując się nadto małym rozumem.
Królewna z Drewna, tego nie zdzierżyła,
rzekla do pachołków : do kąta go zsyłam!
Więc wzięli pachołkowie Roberta Kochanka,
oddając mu swoje brudne ubranka,
do kąta w wielkiej sypialni rogu,
robiac przy tym niezlego twarogu..
Robert skamienial, niczym zaklety
twierdzac,ze kazdy rog jest przeklety.
Te słowa zasialy ziarno mistycznej magii
odejmujac tej chwili wymaganej powagi.
Kochanek Robert nagle zaczął się palić
w calym pokoju zaczęło walić.
refleksja taka : Kazdy uczen the best.
wie,ze w kacie prostym 90 jest!
Czysty debilizm, natchnal mnie w tej chwili... :D
PiSSSSS ( peace) Nygasyy.. .. :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Gostei muito desse post e seu blog é muito interessante, vou passar por aqui sempre =) Depois dá uma passada lá no meu site, que é sobre o CresceNet, espero que goste. O endereço dele é http://www.provedorcrescenet.com . Um abraço.
a zamienić trzeba tylko "Król..." na "kur..." i wierszyk staje się jasny
Prześlij komentarz